sobota, 21 lutego 2009

jak piekłam chleb w Drumlinie


piekę chleby nie od dzisiaj, ale od zawsze moim marzeniem było upieczenie chociaż jednego bochenka w prawdziwym piecu chlebowym.Prawdziwy piec chlebowy udało mi sie znalezc w przepięknym miejscu: maleńka osada Udziejek położona w północnej części Suwalskiego Parku Krajobrazowego, a w nim całkiem wyjątkowe gospodarstwo agroturystyczne Drumlin.

Drumlin to i skansen i miejsca noclegowe, pyszne jedzenie, przemili gospodarze , przyroda, cisza i spokój. Idealne miejsce do wypoczynku. Polecam wszystkim lubiacym malownicze widoki i spokój !

Zakwas, troskliwie opatulony, przyjechał ze mna. Okazało się, że nie tylko ja jestem zachwycona Drumlinem. Mojemu zakwasowi tak się tam spodobało, że aż zaczal szaleć z radości. Chleby, które u mnie w domu rosną 3-4 godziny tam juz po dwóch godzinach były gotowe do pieczenia. Oj, służyło, służyło im dobre, udziejkowe powietrze :)
Do pieczenia w piecu chlebowym przygotowałam się teoretycznie. Pani Marta Norkowska w swojej książce "Piekarnia i Cukiernia" radzi:
......We wszystkich piecach powinny drzwiczki zamykać się szczelnie.
Ważną jest rzeczą mieć w piecu jak najwięcej pary. Przy zwykłych piecach starego systemu piekarze wiążą na kiju słomiane wiechcie lub płótno,maczają je w wodzie i obmywają krotko nimi piec rozpalony dla wytworzenia pary. Jest to tak zwane wygaszanie pieca. Można tez wlać pewna ilość wody na rozpalone cegły i zaraz piec zamknąć. Gdy syczenie ustanie, wstawiać chleb, szczelnie zamykając drzwiczki.
Najważniejszym warunkiem udanego pieczywa jest dobry piec, odpowiednio ogrzany. Zwykle się poznaje czy temperatura pieca jest odpowiednia, gdy sklepienie pieca bieleje, a garść maki wsypana do pieca rumieni się, a nie pali.
Chleby pszenne wymagają wyższej temperatury pieca, chleby żytnie niższej, ale za to dłuższego pieczenia. (...)

Przygotowałam chleb pszenno_zytni na zakwasie, zwany przeze mnie "prosty jasny" oraz zwykły żytni w formie (improwizacja na bazie żytniego z ziemniakami).



Pan Gospodarz napalił w piecu kilka godzin wcześniej


potem żar został usunięty z pieca



żeby sprawdzić temperaturę pieca, wsypałam wg instrukcji garść mąki



potem woda w celu naparowania pieca





przyszła pora na włożenie chleba: najpierw pójdą te foremkowe, bo mam nadzieję, że pszenny bochenkowy będżie sie piekł krócej




szybko otwieramy drzwiczki i nacięty bochenek siup do pieca !




chyba będzie im tu dobrze :)
odliczamy czas...

wyszły całkiem nieżle jak na pierwszy raz...
Dziękuję Panie Marku za zaangażowanie, współpracę i spełnienie mojego marzenia !
19.07.2007









1 komentarz: