Dostałam takich listów mnóstwo i dotąd odpowiadałam, że ciasto bez drożdzy raczej się nie może udać. Próbowałam je kiedyś upiec, ale było to dość dawno temu i pewnie brakowało mi doświadczenia, które mam teraz, żeby operacja sie powiodła.
Ale znowu ktoś wyciągnął ten temat i postanowiłam sprobować raz jeszcze.
Upiekłam wczoraj ciasto drożdzowe bez drożdży, ktore wyrosło, jest smaczne i delikatne, nie starzeje sie jak zwykłe drożdżowe i mogłabym sie nim zachwycać jeszcze długo.
Zrobilam je wg receptury, którą można znalezć tutaj
Jedynym mankamentem tego ciasta jest konieczność przygotowania dzień wcześniej ciasta zakwaszonego pszennego. Dla tych jednak, którzy pieką już od dawna chleby na zakwasie zrobienie takiego ciasta jest rzeczą łatwą i prostą:
- użyłam jako zaczątka 1-2 łyzki mojego "dyżurnego zakwasu żytniego",
- dodałam do niego wieczorem ok 100 ml letniego mleka i mąki pszennej tyle, żeby utworzyła sie dość gesta mieszanina.
- nastepnego dnia rano powtórzyłam to samo i odstawiłam na ok 4 godziny w cieple,
- po tym czasie mieszanina bąblowala już na całego i podniosła się, więc dodałam ostatnią porcję mleka i mąki.
- po nastepnych 4 godzinach ciasto zakwaszone albo inaczej zaczyn był gotowy.
Dalej postepowałam już jak przy zwykłym cieście drożdżowym. Chciaż recepturę na to ciasto (zresztą mocno uproszczoną przez autora) znałam już wcześniej, to jednak dopiero teraz znając inne techniki i bazując na moich doswiadczeniach z chlebami, mogę ze spokojem powiedzieć, że mi sie udało.
Nie bójcie się piec ciasta na zakwasie ! Jest to proste, a efekt przejdzie Wasze oczekiwania.
Ten lekko wyczuwalny posmaczek zakwasu (mąki nie należy zakwaszać zbyt długo!) sprawia, że ciasto jest mniej nudne w smaku niz zwykłe ciasto drożdżowe.
Zostało mi z wczorajszego pieczenia odrobinę ciasta zakwaszonego, wiec zgadnijcie co piekę dzisiaj ? tym razem dałam sie poniesc fantazji i improwizuje na całego...
24.06.2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz