środa, 25 lutego 2009

festiwal kuchni rosyjskiej

Barszcz - lubiana u nas rosyjska zupa
przepis podaje za Encyklopedia_Zup

1 pokrojona cebula
ok. pół kg obranych i pokrojonych w kostkę buraków
2 pokrojone łodygi selera naciowego
mała pokrojona czerwona papryka
ok. 100g pokrojonych grzybów
1 pokrojone jabłko
2 łyżki masła
2 łyżki oleju
2 litry wywaru lub wody
1 łyżeczka kminku
1 liść laurowy
tymianku, soli, cukru, pieprzu po szczypcie do smaku
świeży sok z cytryny

Pokrojone warzywa podduszamy na maśle, oleju i paru łyżkach wywaru bądź wody ok. 15 minut. Dodajemy kminek, tymianek, liść laurowy i sok z cytryny oraz resztę wywaru, dosmaczamy. Przykrywamy, gotujemy całość ok. pół godziny na małym ogniu.



Kiedy warzywa są miękkie, miksujemy całość. Na talerzu możemy ozdobić kleksem kwaśnej śmietany.

Pyszna, rozgrzewająca !

niedziela, 22 lutego 2009

czekoladowy weekend

potrójnie czekoladowy budyń :)

do goracego budyniu, zawsze ze zmniejszoną iloscia cukru, dodaje po prostu ok pół tabliczki pokruszonej, dobrej, gorzkiej czekolady (min. 70% kakao), która sie rozpuszcza w budyniu, gotowe ! jeszcze tylko parę własnych wiśni w syropie dla osłody i kropla śmietany ..



bardzo czekoladowe naleśniki z twarożkiem waniliowym

1 szklanka maki
1 jajko
2 lyzki kakao
1 szklanka mleka
1 szklanka wody
1 lyzka oleju
szczypta soli

robimy je jak zwykłe naleśniki. można dodać do ciasta jeszcze łyżkę cukru, ale ja tego nie robie, bo mają tendencje do przypalania się.jako nadzienie do takich ciemnych naleśników dobrze sie prezentuje biały ser lub twarożek.



Weekendowa Piekarnia Nr 18

zaproszenie do wspólnego pieczenia

W tym tygodniu to mnie przypadnie zaszczyt gospodarzenia w Kuchni_Alicji, a co za tym idzie wybrania przepisu na chleb, który wspólnie upieczemy. Najchętniej wybrałabym oczywiście prosty chleb na zakwasie, bo nie jestem entuzjastką chlebów smakowych.
Najbardziej w pieczeniu interesuje i bawi mnie wydobywanie z mąki, wody oraz jak najmniejszej ilości składników, optymalnego smaku i wyglądu chleba, tylko przez zmianę techniki (długość wyrastania, temperatury itp. itd.). Chleb upieczony z cebulą, oliwkami, serem pleśniowym czy innymi wynalazkami to nie dla mnie.

Smaczny, aromatyczny, dobrze zrobiony chleb, na którym można położyć te składniki, ale już po upieczeniu. Chleb powinien pachnieć chlebem i smakować jak chleb. To tyle, jeśli chodzi o moje preferencje, a teraz moja propozycja na ten weekend.

Dość uniwersalny, delikatnie razowy chleb pszenno-żytni, o smaku chleba na zakwasie, ale zrobiony na zaczynie drożdżowym „biga”. Alternatywa dla tych, co nie mają, bądź ciągle jeszcze boja się zakwasu.
Prace nad tym chlebem można sobie rozłożyć nawet na kilka dni, bo bigę z łatwością daje się przechowywać w lodówce nawet do 3 dni, zaś namoczone składniki przygotować w wieczór poprzedzający pieczenie.

pszenno-żytni chleb na zaczynie drożdżowym,
zainspirowany przepisem Petera Reinharta z książki „ Whole grain Breads”

namaczanka ok. 400g:
170g mąka żytnia razowa (typ 2000)
55g mąka pszenna razowa (typ 2000)
0,5 łyżeczki soli
ok. 170g jogurtu lub maślanki (ilość zależna od grubości i wilgotności mąki)
Wymieszać, tak żeby cała mąka wchłonęła płyn, a składniki sie połączyły. Przykryć folią i odstawić na 12 do 24 godzin.
zaczyn drożdżowy biga ok. 370g:
225g mąka pszenna chlebowa o dużej zawartości białka (typ 550, 650 lub 750)
1/4 łyżeczki drożdży instant
140g letnia woda

Wymieszać składniki zaczynu, tak żeby ciasto utworzyło dość ścisłą kule. Dać odpocząć 5 min i jeszcze raz zagnieść wilgotnymi rękoma, żeby stało się bardziej elastyczne. Włożyć do miski, przykryć folia i odstawić do lodówki na 6 do 8 godzin. Zaczyn można przechowywać w lodówce do 3 dni. Wyjąć na 2 godziny przed dodaniem do chleba.

ciasto właściwe ok. 825g:
400g namoczone składniki jw.
370g cały zaczyn jw.
30g mąka żytnia razowa
0,5 łyżeczki soli
2 i 1/4 łyżeczki drożdży instant
1, 5 łyżeczki melasy
1 łyżeczka brązowego cukru
1 łyżka oleju (opcjonalnie)
1 łyżki kminku lub innych ziół (opcjonalnie)

W dniu wypieku zaczyn i namaczankę rozdrobnić, dodać resztę składników i wymieszać. Najpierw powoli do połączenia wszystkich składników, a po krótkiej przerwie do uzyskania dość gładkiego, elastycznego ciasta. Można dodać na tym etapie odrobinę mąki lub wody, jeśli zachodzi taka potrzeba.
Całość włożyć do miski wysmarowanej olejem i odstawić na ok. 1 godzinę do wyrośnięcia. Po tym czasie ciasto odgazować, uformować i przełożyć do formy albo koszyka do drugiego rośnięcia na ok. 1 godzinę.
Piekarnik nagrzać do 220°C, naparować. Po włożeniu chleba temperaturę obniżyć do ok. 180°C i piec 20 minut. Następnie obrócić formę, bądź bochenek o 180 stopni, żeby przypiekł się równomiernie i piec dalej ok. 20-30 minut.
Zapraszam !


Upiekłam go dzisiaj, żebyście mogły ewentualnie skorzystać z moich doświadczeń. Chleb wygląda ładnie, jest prosty do zrobienia. Jedyną trudnościa, jak przewidywałam, było dodawanie płynów do namaczanych na noc składników. Użyłam do namaczanki mąki żytniej bardzo grubo mielonej (własnej), która oczywiście potrzebowała więcej jogurtu.
Ciasto bylo dośc lużne, chociaż przy odrobinie wysiłku dałoby się z niego uformować bochenek. Ale od początku nastawiłam się na formę. Przy dodaniu 1 i 3/4 łyżeczki drożdży rosło jak szalone, więc wydaje się, ze mogłoby być tych drożdży jeszcze mniej.
Więcej szczegółow i zdjęcia z produkcji tutaj

Weekendowa Piekarnia

Weekendowa Piekarnia Alicji istnieje już od pewnego czasu, ale dopiero raz udało mi się wziąć w niej udział. Chociaż wspólne pieczenie na forum cincin istniało już dużo wcześniej, ale nie z taką czestotliwością do jakiej dopinguje teraz wszystkich Alicja w ramach swojej piekarni .

Takie wspólne pieczenie jest bardzo pasjonujące, kiedy na bieżąco można porównać, a czasem też skorygować kolejne kroki.
Jedynym moim wypiekiem w Weekendowej Piekarni był dotychczas w ramach Edycji nr 4 chleb z kuminem i prażoną śmietanką.

Trochę zmodyfikowałam oryginalny przepis, bo śmietanka 36% procentowa wydała mi sie zbyt wysokocholesterolowa, więc zastąpiłam ją sklarowanym masłem.

Gospodynią tego końca tygodnia jest zawszepolka która zaproponowała wypieki z także mojej ulubionej książki 'The handmade loaf', której autorem jest Dan Lepard.
Za Sweet Brandy Buns (słodkie bułeczki z brandy) się nie wezmę, ale na pewno sprobuję upiec Chleb piwny (na zaczynie piwnym)

Moje próby upieczenia tego chleba kilka lat temu, wg trochę uproszczonej receptury, którą podała kiedyś Liska skończyły sie niepowodzeniem. Teraz się do niego przyłoże i zrobię tak jak Lepard przykazał i jak ja bardzo lubię. Tzn. zagniatanie co najmniej 3 x co 10 minut, potem 2 x co godzinę i wszystkie te pozostałe ceregiele, które sprawiają, że efekt jest jaki oczekiwaliśmy. Tak było z jednym z lepszych chlebów wg Leparda a mianowicie tym z dodatkiem ziemniaków. Genialny pszenny chleb na zakwasie !

Mam nadzieję, że ten piwny też mnie nie rozczaruje. Piwo juz kupione, Pan Zakwas wielce ożywiony przebiera już nóżkami...

A tak okazale wyglądał po upieczeniu:

i jeszcze apetyczna kromka:

02.02.2009/mz

jesienna herbata

w taki dzień jak dzisiaj, kiedy wracam lekko zmarżnięta z porannego spaceru z kijkami, najlepsza na szybkie rozgrzanie się, jest herbatka imbirowa.





Na jeden kubek wody wystarczy zetrzeć kawałek świeżego imbiru (ok 1 cm), doprowadzić do wrzenia, przykryć i podgrzewać jeszcze ok 15-20 minut. Dodać sok z połowy cytryny, 1-2 łyżki miodu i pić gorące.
Pyszny, rozgrzewający napój, świetny również na już pojawiające się oznaki przeziębienia. Stawia od razu na nogi!

Ostatnio wypróbowałam również tak samo podgrzany imbir, już bez cytryny i miodu, ale zmieszany z sokiem pomarańczowym (najlepiej samodzielnie wyciśniętym).


Pozdrawiam Ewę, autorkę tej wersji :)



29.11.2008/mz

przetwory czas zacząć

Półki w piwnicy powoli się zapełniają.
Już mogę zacząć układać kolorami - pięknie się prezentują słoiki w kolorowych czapeczkach. Ale czapeczki dostają te, które sa przeznaczone na prezenty.
Reszta, na domowy użytek dostaje przede wszystkim szczególowe etykiety, żeby potem długo nie szukać.
Na pierwszy ogień dżem truskawkowy i truskawkowo-rabarbarowy

i rewelacyjny ocet truskawkowy wg Olgi

Teraz pracuję nad musem jabłkowym.

Przetarty, kwaśno-slodki mus z antonówek to wspaniały surowiec do deserów na zimę.

Mus jabłeczny z dynią
Dynie dodaje do wszystkiego, dlatego, że smaczna i zdrowa, dla koloru, dla zneutralizowania smaku.
Bardzo dobry jest mus jabłkowy z dodatkiem dyni. Proporcje jabłek do dyni mniej wiecej 1 : 1.

Czasami dodaje do jablek tylko mała ilość przetartej dyni, tylko dla poprawienia koloru przecieru. Wiadomo sam przecier jabłkowy ma kolor hmm.. raczej malo zachęcający.
Dynia w sezonie jest bardzo tania, wiec takie połaczenie nie tylko łagodzi smak jabłek np. antonówek, ale również obniża koszt przetworów.

Jabłka ze skórką i gniazdami nasiennymi pokrojone na czastki podduszam w odrobinie wody, dynię zaś pokrojoną na duze ćwiartki prażę w piekarniku do miękkości (mozna podgotować jak jabłka).

Jabłka przecieram przez geste sito nylonowe, dodaje okrojony ze skóry, miekki miąższ z dyni. Całość mieszam, lekko dosładzam, jeszcze raz zagotowuję już z cukrem (cukier rozrzedza przecier, więc podgotowanie całości jest konieczne) i wkładam do wyparzonych w piecyku i bardzo goracych słoików. Zakrętki przecieram spirytusem, szczelnie dokręcam i całość poddaje tzw suchej pasteryzacji*
* Polega ona na tym, że wrzący mus wkłada się do goracych słoików, napełnia się je po same brzegi i od razu zamyka. Można je ułożyć do gory dnem np. w wysciełanym kocem koszyku i przykrywa szczelnie grubym kocem. Przetrzymuje się je co najmniej 20 minut, ale może być tez do zupełnego ostygniecia. Podczas stygniecia przetworu wieczko zasysa się podobnie jak przy pasteryzacji wodnej. Jest to bardzo wygodny sposób, który stosuje od lat do zamykania wszelkich przetworow.

grzanka z czarnego chleba z marmoladą pomarańczową

Jeszcze wczoraj była wiosna, drzewa zaczęły wypuszczać pierwsze listki, a dzisiaj znowu sypnęło śniegiem. Na pocieszenie dzisiaj rano grzanka ze świeżo zrobionym dżemem pomarańczowym.

To jedyna marmolada, którą robię zimą, żeby poprawić sobie humor. Już samo jej przygotowanie to duża przyjemność. Robi się ją szybko i prosto.
Najważniejsze to dobre pomarańcze, które najłatwiej dostać w styczniu lub lutym.

Pomarańcze ok. 3 kg i 2 cytryny moczę przez kilka godzin w zimnej wodzie, co podobno pozbawia je przynajmniej częściowo chemikali, a potem jeszcze porządnie szoruje.

Skórkę z pomarańczy bardzo cienko obieram, bez gorzkiej białej warstwy, i odkładam na pózniej. Pomarańcze pozbawiam wszystkich gorzkich części, czyli każdy owoc dokładnie odfiletowuję, zostawiając tylko miąższ, wyrzucając gorzkie białej warstwy. Po ich odrzuceniu i wyciśnięciu całej reszty zostaje ok. 2 kg miąższu i drobniutko pokrojonej skorki.

Miąższ i sok zasypuje 2 szklankami cukru, dodaje kawałek świeżego imbiru i kilka ziarenek kardamonu. Smażę na wolnym ogniu około godzinę, dodaje drobno pokrojone skórki pomarańczy i smażę jeszcze ok. 2 godziny.

Marmolada powinna być szklista i dość gęsta.

Słodko-gorzka i aromatyczna..

ciecierzyca

zupa z ciecierzycy z makaronem (moja ulubiona)
żródło: Encyklopedia Zup





składniki
drobno pokrojone: cebula, 2 marchewki, 2 lodygi selera naciowego
ok 400g ciecierzycy
ja używam świeżej uprzednio namoczonej przez noc, odcedzonej i ugotowanej , ale można użyć z puszki - ale przedtem lepiej zdjąc z takiej puszkowej skórkę. Zapobiega to sensacjom żołądkowym, jak to po strączkowych.
sos pomidorowy albo pomidory w puszce
wywar warzywny lub drobiowy
makaron (ładnie wyglądają duże muszelki)
sól, pieprz, oliwa
świeży rozmaryn
wiórki parmezanu
w oryginalnym przepisie jest jeszcze fasolka z puszki

Pokrojone warzywa podsmażyc na oliwie, dodać ciecierzyce i podsmażac chwilę razem. Dodać sos pomidorowy oraz wywar i całość gotować na wolnym ogniu około godzine. Pod koniec przyprawić, dodać makaron i ugotowac do miękkości. Przybrać wiórkami parmezanu.


Pyszna, sycąca zupa - może być samodzielnym daniem obiadowym.



Marokańska harira - a właściwie moja wersja tej zupy





To także zupa z ciecierzycą i makaronem, ale dodatkowo jeszcze z podsmażonym wcześniej mięsem (w oryginale powinna być jagnięcina). Przyprawiona kolendrą, kurkumą i cynamonem. Do tego drobny makaron dodany na końcu.

Pożywna, aromatyczna !



20.05.2008/mz

wielkanocne wypieki

chlebowa pisanka :)








Wszystkim odwiedzającym moją stronę życzę

Zdrowych Pogodnych Świąt




20.03.2008/mz



święto ryżu trwa

ryż smażony z warzywami

bardzo proste danie. Jedno z tych, które nas ratuje, kiedy brak czasu i nie mamy pojęcia, co ugotować na obiad. Można do niego wykorzystać różne warzywa; co akurat mamy w lodówce.



  • 1 szklanka ryżu dlugoziarnistego
  • 1-2 ząbki czosnku
  • 2 łyżki oleju
  • garść orzechów lub płatków migdałowych uprażonych do posypania
  • 1 łyżka sosu sojowego,
  • sol, pieprz do smaku
  • dowolny zestaw warzyw pokrojonych w słupki lub dość cienkie plasterki
Ryz ugotować w dużej ilości wody. Na patelni rozgrzac olej, dodać czosnek i warzywa. Smażyć przez kilka minut, dodać ugotowany ryż i krotko przesmażyć całość.

Posypać płatkami migdałowymi i gotowe!


06.03.2008/mz

święto ryżu

Ryż jest jedną z podstawowych potraw na świecie. Bogaty w błonnik, zawiera białko, witaminy B i minerały. Zaspokaja głód i pasuje zarówno do słodkich jak i pikantnych składników.
Na początek "na ostro":





Kitchouri - hinduskie danie ryżowe w moim wykonaniu:

2 łyżki oleju
1 cebula czerwona drobno pokrojona
1-2 ząbki czosnku rozgniecione
łodyga selera naciowego drobno pokrojona
1 zielone chilli bez pestek, drobno pokrojone
pół szklanki ryżu basmati
pół szklanki zielonej soczewicy
2, 5 szklanki wywaru warzywnego
przyprawy: 1 łyżeczka kurkumy, 1 łyżeczka kolendry, pół łyżeczki kminku, pół łyżeczki garam masala.
Cebule, czosnek i seler podsmażyć przez 5 minut na oleju, dodać chilli i przyprawy. Smażyć całość przez ok. minutę dla wydobycia ich aromatu.

Dodać ryż i soczewice i też krotko przesmażyć. Zalać gorącym wywarem, przykryć i gotować na wolnym ogniu 20-30 minut, aż wywar zostanie całkowicie wchłonięty, a soczewica będzie miękka.



Staroświecka legumina ryżowa z jabłkami

*wg Lucyny Ćwierczakiewiczowej - przepis z początku zeszłego wieku


"Ugotować ćwierć funta ryżu z łyżką masła na mleku, obgotowawszy go uprzednio 5 minut w gorącej wodzie, gdyż inaczej mleko by sie zważyło. Skoro ostygnie wbić 4 żółtka po jednemu ciągle mieszając, wsypać ćwierć funta cukru, trochę cynamonu, tureckich rodzynek.
Jabłka można surowe drobno poszatkować i przekładać ryżem, posypujac cukrem z cynamonem. Kładąc gdzieniegdzie po kawałku masła i wstawić w piec na godzinę..."

Ja do szklanki ryżu ugotowanego w wodzie, a potem w mleku dodałam tylko 1 żółtko i 2 łyżki cukru. Jabłka uprażyłam z odrobina cynamonu i cukru, dodałam zamiast rodzynek żurawinę, a białko jaja ubiłam robiąc z niego maleńkie bezy. Całość zapiekałam przez 20 minut.

Taką leguminę robiła moja babcia i mama, robię i ja.

To dobre pocieszenie na większe i mniejsze smutki.



04.03.2008/mz

czekoladowy weekend trwa

i na szczęście niedługo się kończy, bo to bardzo kaloryczny temat :)

Czekoladzie nie sposób się oprzeć, ale podobno jedna kosteczka dziennie gorzkiej czekolady jest jak najbardziej zbawienna dla organizmu.
Dobrze wpływa na serce, ponieważ zawiera więcej przeciwutleniaczy niż czerwone wino; a także dużo magnezu, żelaza i potasu. Łagodzi depresję, poprawia nastrój, cóż można chcieć więcej...

w takim razie jeszcze jedno bardzo łatwe i szybkie ciasto, a właściwie

blok czekoladowy albo inaczej tort na zimno
wg ANTONY’ego WORRALL THOMPSON’a
Składniki

225 g herbatników (użyłam ciasteczek owsianych)
25 g suszonych żurawin lub wiśni
25 g wisienek koktajlowych
25 g suszonych moreli
25 g suszonych borówek amerykańskich
25 g rodzynek
25 g suszonej skórki z cytrusów
25 g płatków migdałowych
175 g gorzkiej czekolady (70% kakao)
140 g niesolonego masła
3 łyżki śmietany 36%
olej roślinny
lody waniliowe

Przygotowanie
Drobno pokruszyć herbatniki i wsypać do miski. Posiekać morele i wisienki koktajlowe. Dodać suszone owoce do herbatników i wymieszać. Połamać czekoladę na małe kawałki. Umieścić śmietanę i masło w rondelku, podgrzać na małym ogniu, wrzucić czekoladę i stopić, mieszając aż składniki się połączą.Wlać masę czekoladową do mieszanki herbatników i owoców i wszystko razem dobrze wymieszać.Wyłożyć dno tortownicy o średnicy 20 cm krążkiem z folii aluminiowej. Przy pomocy pędzelka posmarować olejem dno i boki tortownicy. Włożyć do tortownicy masę czekoladową i równomiernie rozłożyć. Krążek z folii aluminiowej posmarować olejem przy pomocy pędzelka i przykryć wierzch tortu. Przykryć tortownicę folią spożywczą i wstawić do lodówki na 2 godziny. Wyjąć tort z tortownicy i starannie usunąć folię aluminiową. Pokroić tort na małe kawałki i podawać z lodami waniliowymi.

W mojej wersji użyłam ciastek owsianych, oraz mieszanki sliwek suszonych, moreli, żurawin, orzechów i płatków migdałowych.

24.02.2008/mz

ciastka czekoladowe

nakupiłam tyle czekolady pod pretekstem "Czekoladowego Weekendu", że czas już
wziąć się do pracy.
na początek więc:



Czekoladowe ciastka z popękaną skorupka

przepis pochodzi z książki „Chocolate cooking with the world´s best ingredient“


z podanych składników wychodzi ok. 38 kulek
200g czekolady pokrojonej na drobne kawalki (użyłam gorzkiej Wawela)
90g masła
½ szklanki drobnego cukru (zmniejszyłam o połowe)
3 jajka
200g mąki
25g kakao
½ łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
szczypta soli
1, 5 szklanki cukru-pudru do dekoracji

Masło i czekoladę stopić, wymieszać z cukrem do rozpuszczenia. Po lekkim ostudzeniu dodać jajka i ekstrakt waniliowy. W drugim naczyniu rozmieszać make, proszek do pieczenia i sól. Połączyć suche składniki z mokrymi. Przykryć i odstawić do lodówki na ok. 1 godzinę.
Piekarnik rozgrzać do 160st C. Wyjąc zimne ciasto z lodówki, za pomocą malej łyżki formować kulki i obtaczać je w cukrze pudrze. Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w odległości 4 cm jedna od drugiej. Piec ciasteczka ok. 10-15 minut. Upieczone, po naciśnięciu palcem powinny być jeszcze miękkie. Ostudzić na kratce.


Pyszne, baardzo czekoladowe !

21.02.2008/mz

czekolada


czekolada pokarm bogów

dzięki tłuszczowi kakaowemu czekolada jest jedynym produktem spożywczym, który rozpuszcza sie w temperaturze zbliżonej do temperatury ciała i dzięki temu rozpływa sie w ustach, wyzwalając nieziemskie uczucia nie tylko na podniebieniu.


Czekolada powinna być gładka, błyszcząca i jedwabista w dotyku.
Czekoladę przed jedzeniem należy powąchać, aby uchwycić delikatny aromat kakao, przełamać, polozyc na języku i pozwolić, aby rozpuszczała się powoli, czyli rozpocząć smakowanie..


Posiadam kilka książek na temat czekolady, wiec dość łatwo było mi przygotować się do tego tygodnia tematycznego.
Jako wprawkę przed czekoladowym weekendem upiekłam tort biszkoptowy z polewa czekoladową.
To był tort urodzinowy dla miłośnika muzyki, wiec czekolada, jako ścieżka dźwiękowa świetnie spełniła swoje zadanie. Co prawda nawet jubilat nie domyślił się, że to jest płyta długogrająca, te nutki z boku troche wygladądają jak kaczuszki, ale przy odrobinie wyobrazni..








17.02.2008/mz

sobota, 21 lutego 2009

muffiny kukurydziane

coś na ozłocenie niedzielnego poranka: żółte, miękkie i sprężyste



muffiny kukurydziano-cytrynowe
z programu "Na słodko" Anny Olson, troche przeze mnie zmienione

1 i 1/3 szklanki maślanki

1/3 szklanki oleju
2 jajka
3 łyżki cukru
1 łyżka soku z cytryny
1 szklanka drobnej kaszki kukurydzianej
1 szklanka mąki (użyłam orkiszowej)
1 łyżeczka otartej skórki z cytryny
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki soli



Rozgrzać piekarnik do 190 st.C, foremki do muffinek wyłożyć papierkami lub natłuścić. Wymieszać maślankę, olej, jajka i sok z cytryny. W drugiej misce zmieszać suche składniki. Dodać do maślankowej mieszaniny i wymieszać, żeby składniki się połączyły (ciasto będzie płynne).
Przelać albo nałożyć łyżką ciasto do 3/4 wysokości foremek. Piec 15 – 20 min do zezłocenia, ciasto powinno zostać sprężyste.
Odstawić na 5 min. i wyjąć z foremek.



Muffiny są wilgotne i dobre również następnego dnia.

03.02.2008/mz



nowe chleby

wreszcie znalazłam czas, żeby zacząć testować nowe przepisy z książki, którą przyniósł mi w tym roku dobry Mikołaj

pięknie wydana książka na lekko kremowym papierze, dobre zdjęcia, dużo pomocnych instrukcji rysunkowych.
Chociaż nie jest to ksiazka dla począkujących. Receptury mimo, że bardzo szczegółowe, wymagają maleńkich korekt, czyli odrobinę doświadczenia. To nie tak jak u Hamelmanna, gdzie można zamknąć oczy i zdać się na niego w 100% .
Ale przepisy ciekawe, przegląd europejskich chlebów, także na zakwasie. Nie brakuje i naszych rodzimych, przetłumaczonych jako "chleba" i "wiejska chleba" :)
Ciesze sie z tej ksiązki, bo wyprobowanie i dopracowanie wszystkich przepisow zajmie mi pewnie pare miesięcy. Lubię te emocje przed piekarnikiem: wyjdzie ? nie wyjdzie?

Moja chleba właśnie się piecze.. zapraszam !

29.01.2008/mz

zmagania z litewskim

zachecana przez Kasię, która to podrzucila mi kilka przez siebie przetlumaczonych przepisow na oryginalne chleby litewskie; zmagam sie z nimi, zeby otrzymac "litewski idealny"..
niestety oryginalne przepisy są z dodatkiem drożdży, a ja uparłam się, że zrobię go tylko na zakwasie.
mój ostatni wypiek z 1/3 maki razowej zaparzanej razem z kminkiem


ma trochę twardą skórkę i lekko gliniaste wnętrze, ale smak boski ! wiec warto nad nim jeszcze popracować

biorę sie za zakwaszanie ciasta i probuje jeszcze raz, bo to chleb wart zachodu.

Ulepszoną wersję mojego chleba litewskiego zamiesciłam tutaj.

Dziekuje Kasiu za pomoc i wiercenie dziury w brzuchu :)


rogaliki mojej mamy

ten kształt rogalików to wspomnienie mojego dzieciństwa

Jeszcze jedną nogą w sezonie dyniowym, a już z myslą o weekendzie orzechowym, upiekłam dzisiaj rogaliki mojej mamy z nadzieniem orzechowym (zwykle robię je z nadzieniem z róży, bądź powideł sliwkowych)
Składniki ciasta:
70g masła
¾ szklanki mleka
1, 5 łyżeczki drożdży instant
2 i ¾ maki (ok. 400g)
1/3 szklanki cukru
1 łyżeczka ekstraktu wanilii
2 żółtka jaj i 2 żółtka zrobione z dyni, czyli 2 kopiaste łyżki puree dyniowego
½ łyżeczki soli
Nadzienie:
50g cukru brązowego
40g rozpuszczonego masła
pół szklanki zmielonych orzechów laskowych lub włoskich
szczypta cynamonu

1 jajko na glazurę

Mleko, masło, cukier, sól podgrzać razem w rondelku. Rozpuszczone skladniki lekko schłodzić, dodać wanilie, ubite żółtka, a potem puree dyniowe. Mąke zmieszać z drożdżami. Całość wymieszać, aż powstanie gładkie ciasto. Dać odpocząć 5 minut i jeszcze raz wyrobić. Odstawić na godzinę do wyrośnięcia, powinno podwoić objętość.
W miedzyczasie zmieszać składniki nadzienia.
Rozwałkować na blacie podsypanym mąką w formie prostokąta, ten zaś pokroić na kwadraty. Każdy kawałek ciasta naciąć z jednej strony w równych odstępach na głębokość mniej więcej 1 cm, posmarować nadzieniem orzechowym. Zwijać, tak żeby nacięcia znalazły się na wierzchu rogalika, a po lekkim naciągnięciu obydwu końców do środka rozchyliły się.

Odstawić do wyrośnięcia na pół godziny do 45 min, wyrośnięte posmarować jajkiem.
Piec w temperaturze 190°C około 15 minut do zbrązowienia.


Polecam !
07.11.2007/mz





jeszcze raz na pomarańczowożółto

o dyni można długo i dobrze:

że niskokaloryczna, lekkostrawna (100 g miąższu to tylko 17 kcal!!!), zawiera dużo błonnika, wiec reguluje trawienie i łatwo się nią nasycić.
Ten pomarańczowożółty kolor to beta karoten, bardzo ważny dla naszego organizmu.
Jedzmy wiec dynie!

Dodając miąższ dyni do ciasta możemy zredukować ilość jajek. Jedna łyżka musu dyniowego zastępuje jedno żółtko. Czyli mniej cholesterolu, a jaki piękny kolor...

Dzisiaj tarta z nadzieniem dyniowym na spodzie z ciasta kruchego lub francuskiego.


Nadzienie to moja wariacja:
2 jajka
2 szklanki puree z dyni
1/2 szklanki serka ricotta
1/2 szklanki brązowego cukru
1 łyżeczka cynamonu, szczypta imbiru, mielonych gożdzików, soli.
Wymieszać, wyłożyć na podpieczony spod, zapiekać ok. 45 minut.

24.10.2007/mz


festiwal dyni u mnie już trwa

a jak ma nie trwać, kiedy takie dorodne okazy śmieją się do mnie z kadżego straganu



wczoraj była zupa dyniowa na ostro

Przepis na tę zupę jest bardzo prosty:

gotuję esencjonalny wywar z warzyw (zestaw dowolny), do tego 2-3 ziemniaki oraz miąższ dyni pokrojony w kostkę.
dodaję przyprawy: kminek, kurkuma, kolendra, chili, świeżo zmielony pieprz i sól.
całość miksuję, ozdabiam kleksem z jogurtu greckiego i gotowe !
17.10.2007/mz



sezon dyniowy

Dzisiaj pyszne ciasto dyniowe. Bardziej polskie, bo drożdżowe.


Ciasto drożdżowe z dynią

375 g mąki pszennej (3 szklanki)
1, 5 łyżeczki drożdży instant
1/4 szklanki mleka
1/4 szklanki cukru
2 żółtka
50 g masła
100 g puree z dyni ( ok. 3/4 szklanki)
szczypta soli
pół szklanki żurawiny
1 jajko na glazurę ewent. płatki migdałowe do posypania

Mleko, masło, cukier, sol podgrzać razem w rondelku. Rozpuszczone lekko schłodzić, dodać ubite żółtka, a potem puree dyniowe. Make zmieszać z drożdżami. Całość wymieszać, az powstanie gładkie ciasto. Dać odpocząć 5 minut, dodać żurawinę i jeszcze raz wyrobić. Odstawić na godzinę do wyrośnięcia, powinno podwoić objętość. Zagnieść ponownie, przełożyć do formy wysmarowanej masłem i wysypanej mąką i jeszcze raz odstawić do wyrośnięcia.
Piec w temperaturze 190°C około 35-40 minut do zbrązowienia.

Pyszne ciasto, przepięknie żółte, jak z dodatkiem co najmniej 6 jajek (!), smaczne, lekko wilgotne.

09.10.2007/mz

jesień

pogoda taka piękna i mój balkon ciągle jeszcze tonie w kwiatach. Pelargonie przeżywają swoją drugą młodość, a bacopa wprost oszalała

To już niestety ostatnie chwile, żeby się nimi cieszyć.
Posadziłam chryzantemy i wrzosy, te chyba powinny przetrwać do listopada.

Smażę powidła, robie puree z dyni na zimę


Dzisiaj w ramach rozpoczęcia sezonu dyniowego zrobiłam pyszne, wilgotne, pachnące cynamonem i jesienią muffiny dyniowe



w kolejce czeka dorodna pigwa

do przerobienia na nalewkę. Nie może jej zabraknąć w zimowe wieczory..

30.09.2007/mz





jak piekłam chleb w Drumlinie


piekę chleby nie od dzisiaj, ale od zawsze moim marzeniem było upieczenie chociaż jednego bochenka w prawdziwym piecu chlebowym.Prawdziwy piec chlebowy udało mi sie znalezc w przepięknym miejscu: maleńka osada Udziejek położona w północnej części Suwalskiego Parku Krajobrazowego, a w nim całkiem wyjątkowe gospodarstwo agroturystyczne Drumlin.

Drumlin to i skansen i miejsca noclegowe, pyszne jedzenie, przemili gospodarze , przyroda, cisza i spokój. Idealne miejsce do wypoczynku. Polecam wszystkim lubiacym malownicze widoki i spokój !

Zakwas, troskliwie opatulony, przyjechał ze mna. Okazało się, że nie tylko ja jestem zachwycona Drumlinem. Mojemu zakwasowi tak się tam spodobało, że aż zaczal szaleć z radości. Chleby, które u mnie w domu rosną 3-4 godziny tam juz po dwóch godzinach były gotowe do pieczenia. Oj, służyło, służyło im dobre, udziejkowe powietrze :)
Do pieczenia w piecu chlebowym przygotowałam się teoretycznie. Pani Marta Norkowska w swojej książce "Piekarnia i Cukiernia" radzi:
......We wszystkich piecach powinny drzwiczki zamykać się szczelnie.
Ważną jest rzeczą mieć w piecu jak najwięcej pary. Przy zwykłych piecach starego systemu piekarze wiążą na kiju słomiane wiechcie lub płótno,maczają je w wodzie i obmywają krotko nimi piec rozpalony dla wytworzenia pary. Jest to tak zwane wygaszanie pieca. Można tez wlać pewna ilość wody na rozpalone cegły i zaraz piec zamknąć. Gdy syczenie ustanie, wstawiać chleb, szczelnie zamykając drzwiczki.
Najważniejszym warunkiem udanego pieczywa jest dobry piec, odpowiednio ogrzany. Zwykle się poznaje czy temperatura pieca jest odpowiednia, gdy sklepienie pieca bieleje, a garść maki wsypana do pieca rumieni się, a nie pali.
Chleby pszenne wymagają wyższej temperatury pieca, chleby żytnie niższej, ale za to dłuższego pieczenia. (...)

Przygotowałam chleb pszenno_zytni na zakwasie, zwany przeze mnie "prosty jasny" oraz zwykły żytni w formie (improwizacja na bazie żytniego z ziemniakami).



Pan Gospodarz napalił w piecu kilka godzin wcześniej


potem żar został usunięty z pieca



żeby sprawdzić temperaturę pieca, wsypałam wg instrukcji garść mąki



potem woda w celu naparowania pieca





przyszła pora na włożenie chleba: najpierw pójdą te foremkowe, bo mam nadzieję, że pszenny bochenkowy będżie sie piekł krócej




szybko otwieramy drzwiczki i nacięty bochenek siup do pieca !




chyba będzie im tu dobrze :)
odliczamy czas...

wyszły całkiem nieżle jak na pierwszy raz...
Dziękuję Panie Marku za zaangażowanie, współpracę i spełnienie mojego marzenia !
19.07.2007