środa, 9 grudnia 2009

chwalę się



już gotowym bialym szalem.

Misterna robota, która zajęla mi dużo czasu. Może nie calkiem jestem jeszcze zadowolona, ale dążę do doskonalosci..



Cieniutki kozi moher sprawdzil sie znakomicie, jest niegryzący i bardzo cieply.





Szal pięknie zapakowany pofrunąl dzisiaj za morze. Mam nadzieję, że się spodoba i będzie dobrze slużyl obdarowanej.

7 komentarzy:

  1. Cudo,zazdroszcze obdarowanej!:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś pięknego.Eteryczny, delikatny.Cudo. Oj i ja zazdroszczę obdarowanej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mirabbelko!!! jesteś nie tylko zdolna, ale pracowita niesłychanie...ja jeszcze pierwszy czerwony mam w pamięci a Ty juz następny...piękny, na pewno obdarowana będzie szczęśliwa.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. ojej , to wygląda jak puszek

    OdpowiedzUsuń
  5. Szal jest przepiękny i wrobiła pani w niego swoje serce :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szal jest piękny. Jesteśmy zachwycone!

    OdpowiedzUsuń
  7. wow:) Zazdroszcze talentu:) Fajne cudo!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń