Nie byłam, nie jestem i prawdopodobnie nigdy nie będę kibicem piłkarskim. Nie znam się zupełnie na piłce nożne, ale..
udzieliła mi się i bardzo spodobała atmosfera wzajemnej życzliwości, która towarzyszy tym dniom.
Nieznajomi ludzie pozdrawiają się na ulicy, uśmiechają sie do siebie.
Jestem z tych co to lubią się uśmiechać, nawet do nieznajomych, co niestety u nas w Polsce postrzegane jest jako troche dziwaczne.
Dzisiaj przejechałam jednak na rowerze kilkadziesiąt kilometrów do Czerska ubrana w czerwone spodnie i białą koszulkę. Mijałam podobnie ubranych lub całkiem przebranych odmieńców w perukach i śmiesznych kapeluszach. Pozdrawiali mnie młodzi i starsi przechodnie i kibice z samochodów ustrojonych chorągiewkami.
I wszyscy sie do mnie usmiechali. To był piekny dzień.
Polska biało-czerwoni!!!!
to ja się do Ciebie też uśmiecham :)
OdpowiedzUsuń