takie smarowidło do chleba robie od dawna. Do eksperymentów zachęcił mnie ten przepis
Oczywiście dodanie boczku i pół kostki masła w moim przypadku nie wchodziło w grę, ale odpowiednie przyprawy i oliwa sprawiają, że smak tej pasty na kromce razowego chleba jest naprawde wart wypróbowania.
1 szklanka białej fasoli uprzednio namoczonej co najmniej przez noc, wodę w trakcie moczenia dobrze jest kilkakrotnie zmienić a do gotowania użyć koniecznie świeżej. Fasoli nie należy solić, dopiero po ugotowaniu.
4-5 średnich cebul
1/2 kwaskowatego jabłka
oliwa
sól i pieprz
dużo majeranku
cząber
ew. sok z cytryny
Fasolę ugotować, a nawet lekko rozgotować i jeszcze ciepłą rozetrzeć na miazgę (zmiksować lub zmielić.
Cebulę bardzo drobno pokroić i lekko podsmażyć na 1 łyżce oliwy. Nie rumienić! Do cebuli dodać miazgę fasolową i drobno starte jabłko.
Doprawić solą, pieprzem i dużą ilością majeranku i cząbru.
Całość lekko przesmażyć. Na końcu dodać świeżej, dobrej oliwy wg upodobania. Jeśli pasta jest zbyt słodka, można dać trochę soku z cytryny.
Muszę koniecznie wypróbować Twoją wersję tej pasty, zachęcająca:)
OdpowiedzUsuńjuż się przeraziłam! a tu fasola :))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię fasolę, więc próbuję.
OdpowiedzUsuńO, jakie zachęcające! Uwielbiam smalec, a też nie mogę, więc chętnie wypróbuję. Czy można zmiksować fasolę z puszki?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mika
Bardzo interesujący przepis! Z fasoli rzeczywiście powstają świetne pasty i dipy, bo stanowi świetne spoiwo. O fasolowym smalcu wcześniej nie słyszałam, ale brzmi świetnie i stanowi ciekawą wegetariańską alternatywę:)
OdpowiedzUsuńJutro będę testowała, brzmi bardzo smacznie :o)
OdpowiedzUsuńSmalec wychodzi pierwsza klasa. Już na samą myśl cieknie mi ślinka, a fasola w smalcu stanowi raczej funkcję zastępczą (zamiast mięsa) co kwalifikuje ją raczej do dań wegańskich. Kanapka ze smalcem świetnie smakuje z kiszonymi ogórkami i ketchupem z Pińczowa. Polecam.
OdpowiedzUsuń