sobota, 12 lutego 2011

nie celebruję Walentynek


Szczególnie denerwują mnie wszechobecne serduszka, misiaczki i przytulanki w każdym sklepie a nawet, o zgrozo, na poczcie.
Wpatrywałam sie dzisiaj w pluszowe serduszko dyndające w okienku pocztowym - nic mi nie pomagało - i tak musiałam odstać swoje..

Ale z drugiej strony wychodzę z założenia, ze każda okazja jest dobra, aby zrobić przyjemność kochanej osobie.

Dlatego dzisiaj dla mężczyzny mojego życia zrobiłam nadziewane serduszka z gorzkiej czekolady.


Pomysł zaczerpnełam od Marg



Jako nadzienie użyłam galaretki porzeczkowo-malinowej, którą zrobiłam na zimę oraz wiśni w syropie.





9 komentarzy:

  1. Wyglądają smakowicie :)Z walentynkami mam tak samo i z dniem kobiet również :)Nie oczekuję specjalnego traktowania w te dni jest mi miło kiedy dostaję hiacynta w doniczce bez powodu ale czekoladki zrobię na pewno :) Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  2. Mirabbelko witaj w klubie:)... a serduszka słodkie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Te czekoladki same przemawiają jakie znaczenie
    ma dla Ciebie Ten mężczyzna. Sama słodycz.
    Pozdrawiam Juta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie piękne! A ja tak uwielbiam gorzką czekoladę... I jeszcze domowa galaretka, mniam
    Pozdrawiam
    Mika

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie piękne czekoladki! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. takiego przepisu i brakowało, wypróbuję koniecznie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. po nitce do kłębka dotarłam do Pani bloga, najpierw znalazłam gdzieś chlebek na jakimś forum, później forum cincin, następnie chleb.info, teraz jeszcze tutaj takie wspaniałości w pani wykonaniu:)

    OdpowiedzUsuń