W tym roku jakoś nie miałam chęci na pieczenie pierników, szczególnie tych tradycyjnych, ale zostałam zmuszona :)
Nie są to jak zwykle u mnie ilości hurtowe, ale na prezenty dla najbliższych starczyło.
I śnieg z lukru na piernikowych śnieżynkach musi nam chyba wystarczyć w tym roku. Bo za oknem raczej bardzo wczesna wiosna.
Dla domu zrobiłam odchudzona wersję bezglutenową. Pierniczki w mojej wersji sa bardziej kruche, przypominają raczej korzenne ciasteczka. Ale dobrze sie formują, można na nich wyciskać stempelki i są naprawdę dobre.
Pierniczki bezglutenowe
1 szklanka maki gryczanej
1/2 szklanki maki jaglanej
1/2 szklanki maki ryżowej
1/2 szklanki skrobi kukurydzianej
1/4 łyżeczki
sody
szczypta soli
1 jajko
60 g masła
80g miodu (syropu daktylowego lub innego)
1-2 łyżki ksylitolu lub
jesli ktoś woli cukru
cynamon 2 łyzeczki
goździki
1/2 łyzeczki
kardamon 1/2 łyzeczki
imbir 1/2 łyzeczki
kolendra 1/4 łyzeczki
gałka
muszkatołowa
1/4 łyzeczki
ziele angielskie szczypta
czarny pieprz szczypta
1 łyżka kako lub karobu
- jesli chcemy ciemniejsze pierniczki
Podgrzewamy masło
miód, cukier i przyprawy. Lekko schładzamy i dodajemy
roztrzepane jajko.
Make łączymy
z sola i soda, dodajemy jeszcze ciepła
miksturę jw i
zagniatamy ciasto. Ciasto nie powinno byc zbyt ścisłe, raczej lekko lejące. Odstawiamy do lodówki na minimum 1 godzinę. Po schłodzeniu ciasto powinno stężeć i dać się wałkowac na
blacie podsypanym lekko maką np jaglaną lub ryżową.
Wykrawać pierniczki.
Piec w zależności od grubości wykrawanych kształtów 10-15 minut w temp 170 - 180 st C.
dziękuje za świetny przepis :)
OdpowiedzUsuńtakich jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis. Warto zrobić test
OdpowiedzUsuńWykorzystam przepis w tym roku :)
OdpowiedzUsuńW końcu jakaś alternatywa! :D
OdpowiedzUsuńZaraz idę robić
OdpowiedzUsuń