czwartek, 29 października 2015

addio pomodori!!


Na moim blogu od dawna nic się nie dzieje, chociaż żyję, gotuję, może trochę mniej piekę.

I chociaż ciągle eksperymentuję w kuchni, to mam wrażenie, że wszystko już było..
Oglądając inne blogi, tylko w tym wrażeniu się utwierdzam, niestety.


Jedyne czym  miałabym ochotę się podzielić, to  może moim kolejnym sukcesem "ogrodniczym":)

W tym roku podeszłam do hodowli pomidorowej bardziej profesjonalnie. Zakupiłam w marcu parę nowości w pomidorlandii i trochę profesjonalnego sprzętu - chociaż i tak pojemniki po jogurtach sprawdziły się najlepiej.
A że trudno mi było zrezygnować z jakiejkolwiek wysianej odmiany, to poszłam w ilość:))
A potem obdarowywałam wszystkich znajomych dorodnymi sadzonkami. Korzystając z dobrej pogody, wysadziłam je do skrzyń na balkonie jeszcze pod koniec kwietnia, trochę je okrywając agrowłóknina w nocy.
Wcześniej "hartowały się" kilka dni na balkonie.

A pod koniec czerwca pokazały się na krzakach pierwsze pomidorki.
Jeszcze teraz, a mamy przecież prawie listopad, pozostało kilka zielonych, które juz niestety nie maja szansy dojrzeć.
 Były i żółte
 i malutkie czerwone, słodkie i absolutnie pyszne!
a nawet takie dziwolągi ;)
W każdym razie zbiory były obfite.

Fajnie było wyjść rankiem na balkon i zrywać na śniadanie fantastyczne, naprawdę pachnące, własne pomidory. Będę do nich tęsknić przez zimę. Addio!!