środa, 30 września 2009

czy ostatnio trochę mniej piekę?



bo na stronie mojej domowej piekarni nic nowego sie nie pojawia?

Nie, ale na pewno mniej eksperymentuję.

Mój ostatni przepis na chleb pszenny z dodatkiem mąki razowej byl chyba strzalem w diesiatke.
Piekę go z lekkimi modyfikacjami od 3 miesiecy i wcale mi sie nie nudzi.
Czasami zamiast mąki pszennej dodaję orkiszową, więc spelnia on wszelkie warunki zdrowego i dobrego chleba na zakwasie.



To po pierwsze :)

A po drugie, odkąd znalazlam ten blog i dzianiny Dagny, a szczególnie jej szale nie moglam się opanować i też zaczęlam dziergać.


Oczywicie daleko mi do mistrzostwa Dagny, ale sie nie poddaję i dziergam czerwony szal z angory.

Zdjęcia nie oddają niestety rzeczywistego koloru, no i do końca szala jeszcze daleko..




5 komentarzy:

  1. Podziwiam Pani dzierganie,ja nie umiem i nie mam cierpliwosci, zeby sie nauczyc.
    Ale chleby pieke - ciagle nowe - co 2-3 dni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chleb pierwszy udany upiekłam wg Pani przepisu.Chleb pszenno zytni ( chyba codzienny) na zakwasie. Uwielbiam go. Zakwas wydawał sie rzeczą trudną a tu nic z tego. Banalna rzecz rosnie ciagle w lodówce.Mąki razowej nie mogę nigdzie kupić. Bo bym spróbowała i tego chleba.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mirabbelko, przepisy na chleb nie powstają codziennie, a na Twoim blogu jest tyle przepisów na chleby, że na długo jeszcze starczy ich do wypróbowywania...ja w kazdym razie piekę i piekę i...wielu nie zdążyłam upiec, a mam ambicję żeby wszystkie wypróbowac, a piekę chleb co drugi dzień.
    Szal będzie piękny, ja też lubię robótki ale nie mam na nie czasu... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mirabbelko, Ty chyba juz wystarczajaco duzo eksperymentowalas, wiec trudno by codziennie powstawal nowy chleb ;) Ten pszenny o ktorym tu wspominasz tez postaram sie niebawem upiec :)

    A zdolnosci do dziergania i ja chcialabym miec! Niestety takowych nie posiadam ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mirabbelko piekny szal i cudne chleby. Wiem jak to jest gdy drutowanie wciaga. Ja wprawdzie chwilowo szalikow mam dosc ;-) ale zabieram sie za zrobienie sobie bolerka. O ile oczywiscie moje maluchy mi pozwola :)

    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń